O kupowaniu i docenianiu

Wszyscy znamy ową mantrę współczesności: „Docenisz tylko to, za co zapłacisz”. Dla większości ludzi naszej cywilizacji nastawionej na maksymalizację zysku i kręcącej się w błędnym kole towaru, kupna i sprzedaży to po prostu oczywistość. Uwielbiają ten płaski świat, w którym wszystkie wartości są sprowadzone tylko do jednej. Moim zdaniem jednak kupowanie i docenianie to przeciwieństwa. Gdy coś kupuję, czy to będzie przedmiot materialny, usługa, bilet na koncert czy cokolwiek innego, cenię to tylko dlatego, że wydałem na zakup część moich pieniędzy i tym samym inkorporuję to, co kupiłem, do swego stanu posiadania. Przedmiot zakupu staje się ekstensją mojego ego. Natomiast po to, by coś docenić nie muszę wydawać pieniędzy. Prawdziwie docenić mogę tak naprawdę tylko to, czego nie mogę kupić. To raczej ono samo mi się oddaje i to ja staję się częścią tego, co doceniam. Docenianie i kupowanie to dwa przeciwstawne sobie ruchy w naszej duszy. Docenianie to przekraczanie swego egoizmu. Kupowanie to jego pielęgnowanie.