Wszyscy znamy z filmów scenę, w której zaprzysięga się świadka w sądzie każąc mu powtórzyć formułę: „Będę mówił prawdę, całą prawdę i tylko prawdę”. To potrójne powtórzenie nie jest tylko zabiegiem retorycznym. To najlepszy opis tego, jak należy mówić prawdę.
Po pierwsze, mówimy prawdę. Zapytany czy spotkałem się z X-em odpowiadam że tak. Jeśli powiem, że nie, a danego dnia go widziałem, będzie to proste kłamstwo zaprzeczenia.
Po drugie, mówimy całą prawdę. Gdybym powiedział, że widziałem X-a, ale zataił, że poszliśmy razem do niego, będzie to kłamstwo pominięcia.
Po trzecie, mówimy tylko prawdę. Gdy zapytany, czy spotkałem się z X-em, odpowiadam: „Spotykam się z wieloma osobami, bo taką mam pracę” będzie to kłamstwo wpływu, wynikające z chęci zmiany postrzegania danej sytuacji.
Teraz już wiemy dlaczego tak trudno mówić prawdę. Nawet jeśli ustrzeżemy się przed kłamstwem zaprzeczenia, to z trudem, o ile w ogóle, możemy uniknąć kłamstwa pominięcia, chowając w cieniu to, czego się wstydzimy. A kłamstwo wpływu nie jest nawet postrzegane jako kłamstwo, ale jako oczywiste usprawiedliwienie. Mówimy wtedy: „No wiesz, to się zdarzyło, taka była sytuacja”. Ten rodzaj kłamstwa jest najbardziej powszechny, bo wszyscy ludzie nazywają wedle swego uznania to, co zrobili. Dlatego można nazwać je też kłamstwem terminologii. Można wręcz powiedzieć, że dla prawie całej populacji ludzkiej komunikowanie to naklejanie dogodnych etykietek na rzeczywistość, typu: „To nie było wymuszenie, tylko poproszenie”.
Szczera rozmowa jest możliwa tylko wtedy, gdy pamiętamy o tych trzech punktach. Dlatego jest tak rzadka, o ile w ogóle możliwa. Inspirację do tego wpisu zaczerpnąłem z książki „Anatomia kłamstwa”, napisanej przez trzech byłych agentów CIA. Oni wiedzą, że prawdę trzeba wyciągać z ludzi, że sami jej nie powiedzą, czasem nawet najbliższej, ukochanej osobie. Tak działa ludzki umysł, nie mówi prawdy, ale nieustannie konstruuje narrację zgodną z jego egoistycznym i perspektywicznym widzeniem rzeczywistości. Kłamią już zwierzęta, a ludzie rozwinęli umiejętność kłamania do perfekcji. Dlatego słysząc coś, zastanawiam się zawsze, jakim rodzajem kłamstwa właśnie mnie poczęstowano.