O opowiadaniu życia

Dawno, dawno temu, brat wybitnego amerykańskiego psychologa i filozofa Williama Jamesa, znakomity pisarz Henry James napisał: „Przygody przeżywa tylko ten, kto umie o nich opowiadać”. Podobno jednak z dwu braci Jamesów to on był lepszym psychologiem, a William był lepszym pisarzem. Tak przynajmniej twierdzą niektóry biografowie. Nic dziwnego zatem, że w słowach Henry’ego Jamesa odkrywamy głęboką prawdę psychologiczną. W naszym życiu liczy się tylko narracja, nie nagie fakty, które są jeno złudzeniem. Jesteśmy zwierzętami, które sobie opowiadają swoje życie, ba, których życie jest niczym innym jak opowieścią. Czym jest ta opowieść? To nasza pamięć. Uważamy potocznie, że tak po prostu pamiętamy fakty z przeszłości, ale tak naprawdę przy każdym ich przypomnieniu sobie, przy każdym opowiedzeniu o nich innej osobie tworzymy je na nowo. Przypominanie sobie przeszłości jest jej tworzeniem de novo. Jak twierdzi współczesna neurobiologia, każde nowe doświadczenie wpływa na mózg, modyfikując w mniejszym lub większym stopniu całość informacji w nim zawartej. Nieustanie tworzymy „never ending story” traktującą o naszym życiu, w której zmyślenie i prawda mieszają się w sposób niemożliwy do rozróżnienia. I jeśli mamy szczęście możemy w chwili śmierci powiedzieć: „Dobrze opowiedziałem swoje życie”.

Dodaj komentarz