W swej pouczającej książeczce „Szaleńcy u władzy” P. de Sutter pisze: „Głupi psychopaci spędzają życie w więzieniu, bardziej cwani stają się bogaci sprzedając narkotyki lub papierosy, a naprawdę inteligentni psychopaci zostają szefami państw”. Tej reguły nie obali żaden system wyborczy, może ją tylko złagodzić, lub też wzmocnić. Albowiem demokracja to nic innego jak łagodnymi środkami prowadzona wojna domowa, by zacytować słowa starego filistra szwajcarskiego, C. G. Junga. Polityka jest wyrazem natury ludzkiej, która jest przeniknięta przeciwieństwami. Jest też obszarem, gdzie procesy grupowe mogą przebiegać w sposób prawie niezakłócony. W grupowych wyborach zawsze wybieramy tylko mniejsze zło, a nie wybierając – jak mówi prawo małych liczb – wybieramy zło w czystszej postaci.
