Jeśli nie jesteśmy pewni swoich wartości, jeśli nie wierzymy w nie autentycznie i nie kierują one naszym życiem, wtedy mamy tendencję by nienawidzić osób, które głoszą wartości odmienne. Ta psychologiczna zasada dobrze oddaje współczesną sytuację w Polsce i tłumaczy skąd tyle dziś w naszym życiu społecznym nienawiści, pogardy i niechęci. Ktoś głosi rozpaczliwie wolność ekonomiczną jako naczelną wartość – bo on sam jest zniewolony przez konsumpcję. Ktoś inny głosi wiarę w Boga jako podstawę uzdrowienia społeczeństwa – gdyż sam już dawno zapomniał, jak to jest wierzyć. Inny jeszcze z narodu czyni bóstwo swej ideologii – gdyż jest wylęknionym, osamotnionym człowiekiem, poszukującym odrobiny poczucia bezpieczeństwa w pseudoplemiennych rytuałach. Nie walczą oni jednak o te wartości, zamiast tego atakują socjalistów, ateistów, kosmopolitów. Atak na osoby wyznające inne wartości daje im głębokie poczucie prawości. Zarazem atakowanie innych dobrze kamufluje głęboko tlącą się w nich ostateczną przyczynę ich postępowania, którą jest lęk spowodowany tym, że nie prowadzą życia wedle zasad, które sami głoszą.
