O świadomości jako psychozie

W 1914 roku Jung napisał: „Bliższe zbadanie przypadku Schrebera albo innych podobnych przypadków wykaże, że pacjentów tego typu pochłania pragnienie stworzenia nowego systemu świata albo tego, co określamy mianem Weltanschauung, częstokroć najdziwaczniejszego rodzaju. Celem ich jest, rzecz jasna, stworzenie systemu, który dałby im możność zasymilowania nieznanych zjawisk psychicznych, a tym samym pozwolił im przystosować się do świata. Z początku przystosowanie to ma charakter subiektywny, jest to jednak konieczny etap przejściowy na drodze do przystosowania osobowości do świata w ogóle”. Pragnienie stworzenia systemu mitologicznego, światopoglądu religijnego czy filozoficznego, mającego ujmować całość rzeczywistości charakteryzuje wszakże ludzi jako takich, nie tylko osoby chore psychicznie, takie jak Schreber. Tworzenie takiego systemu jest sposobem na opanowywanie psychicznego chaosu, będącego skutkiem wyłonienia się świadomości jako niezależnego bytu, odciętego od nieświadomości. Mam na myśli ową szczególną postaci świadomości, tą którą znamy najlepiej, świadomość „ja” zamkniętą w skorupie ciała, która jest uznawana z jedyną „normalną” postać świadomości. To ona odpowiada za dzieje ludzkich religii i filozofii, to ona jest źródłem panteonów koncepcji i złudzeń mających tylko jeden cel – wyzwolić nas od samych siebie. Kontakt z nieświadomością, czyli przede wszystkim z energiami ciała manifestującymi się w symbolach, świadomość ta odbiera jako psychozę. A tymczasem mym zdaniem jest odwrotnie, to naszą zaskorupioną w egoizmie świadomość można by określić mianem psychotycznej. Wyrazem tej psychozy są wszelkiego rodzaju poglądy, które ludzkość wytworzyła w czasie swego istnienia, wszystkie rozmaitego rodzaju „izmy”, filozoficzne, religijne czy też polityczne, obficie pleniące się w ludzkim świecie i przysparzające milionom ludzi ogromnych cierpień. A to wszystko tylko z jednego powodu – bo nasza prostacka, pojęciowa ego-świadomość chce dopasować świat do siebie, zamiast sama dostosować się do świata. Tak, chęć regulowania świata za pomocą pojęć zorganizowanych w systemy światopoglądowe jest psychozą.

3 komentarze do “O świadomości jako psychozie

  1. kulturamieszkania's awatarkulturamieszkania

    Nie wiem czy to nie jest redukujące zarowno dla psychozy jak i dla świadomości, chyba nie wszystko można tak zestawiać ze sobą. Poza tym raczej błędne się wydaje że świadomość jest źródłem -izmów, bo raczej źródło nie jest jednorodne, pewnie tam można znaleźć dużo nieświadomego w tym źródle.
    Z Pana opisu wynika że psychoza jest konstruktywna bardzo, wydaje mi się że sednem może być ten nieszczęsny stosunek do uniwersaliów; psychotycy są psychotykami bo nie mają jak mi się zdaje świadomości konstruowania przez siebie swojego świata, przynajmniej do pewnego stopnia, ale to raczej nie wyczerpuje podłoża i znaczenia tej choroby. Na tej podstawie można być zredukować bardzo dużo rzeczy do psychozy, np. język. Ja np. bardzo lubię kiedy ktoś używa symboli i mitów na użytek ego, robi to np. Jung i taka bardzo ciekawa artystka rumuńska Geta Bratescu, pewnie wielu artystów i poetów…

    Polubienie

    Odpowiedz
  2. Robert's awatarRobert

    Opisuje Pan nieświadomość jako przede wszystkim energie ciała manifestujące się w symbolach. Nie rozumiem takiej definicji nieświadomości. Jakie energie ciała ma Pan na myśli?

    Polubienie

    Odpowiedz
  3. Mirosław Piróg's awatarMirosław Piróg Autor wpisu

    Jak sama nazwa wskazuje, nie wiemy czym jest nieświadomość. Każdy na swoje o niej pojęcie. Natomiast dla człowieka bez wątpienia manifestuje się ona poprzez ciało, które podsyła sny, symptomy nerwicowe, choroby itd. To miałem na myśli, gdy napisałem „przede wszystkim”. W seminariach o Nietzschem Jung użył sformułowania, ze nieświadomość jest w naszym układzie nerwowym, co też ośmieliło mnie do zbudowania zdania, które Pana zaciekawiło.

    Polubienie

    Odpowiedz

Dodaj komentarz