O religii i strefie komfortu

Joseph Campbell nazwał kiedyś religię w jej popularnym, instytucjonalnym wydaniu „szczepionką przeciwko temu, co nieznane”. Szczepionka często zawiera atenuowane patogeny o znacznie obniżonej wirulencji, ale zdolne do immunologicznego oddziaływania na organizm. Zaszczepiony osobnik wytwarza przeciwciała, jego układ odpornościowy jest stymulowany i prawdopodobieństwo zachorowania maleje. Podobnie religia instytucjonalna immunizuje swego wyznawcę, chroniąc go przed doświadczeniem tego, czego doświadczył założyciel danej religii. Pobożny chrześcijanin jest uodporniany na doświadczenie ukrzyżowania, a wierny buddysta na doświadczenie oświecenia. Dzięki szczepionce, jaką jest religia, wyznawca pozostaje w obrębie tego, co znane, w ramach społecznie ustanowionego dyskursu, mającego tyle wspólnego z autentycznym z doświadczeniem religijnym co menu w restauracji z daniem, które moglibyśmy w niej zjeść. Używając popularnego obecnie zwrotu, religia instytucjonalna mówi swym wyznawcom: pozostań w strefie komfortu :).

Dodaj komentarz