O wojnie i sensie

Wojna to koszmarny bezsens, to dowód irracjonalnej natury człowieka i wyrastającego z niej wrodzonego pragnienia zła. Można tak myśleć, ale wojna ma swój sens, choć dosyć przewrotny. Wojna taka jaką znamy pojawiła się wtedy, gdy w neolicie człowiek osiedlił się, rozpoczął uprawę roli i zaczął żyć w dużych społecznościach, rozrastających się w miasta i państwa. Powstanie wielotysięcznych społeczności spowodowało, że życie stało się zbyt złożone jak na możliwości mentalne człowieka. Zwykłemu człowiekowi trudno jest bowiem objąć myślą skomplikowany świat relacji społecznych, w którym tak wiele spraw jest dwuznacznych, w którym kolor szary przeważa nad czarnym i białym. Często zwykły człowiek nie wie też, co mam myśleć na swój własny temat, czy jest w porządku, czy może jest szują, gubi się w sieci relacji i reakcji na jego postępowanie. Trudno mu zresztą utrzymywać w umyśle dwie sprzeczne myśli na jakikolwiek temat, gdyż jest to sztuka dostępna tylko nielicznym. Nic dziwnego, że każdy pogląd, który upraszcza i ujednolica jego rzeczywistość zwykły człowiek wita z entuzjazmem. „Wszyscy muzułmanie to terroryści” – jakże to piękne i proste! „Czy można zgwałcić prostytutkę?” – no przecież wiadomo, że nie! „Idę w marszu z pięćdziesięcioma tysiącami ludzi, więc jestem w porządku” – jakże to napawa prawością! Przykładów takich ujednoliceń można by podawać miliony. Gdy świat staje się czarno-biały zwykły człowiek odzyskuje sens życia. Jest sytuacja, która czyni to w sposób radykalny. To właśnie wojna. Chris Hedges w książce „Wojna to siła, która daje nam znaczenie” pisze: „Wojna sprawia, że świat staje się zrozumiałym, czarno-białym obrazem, na którym są oni i jesteśmy my. Jest ona stanem zwieszenia myśli, szczególnie myśli samokrytycznych. Wszystko jest nieważne w obliczu ogromnego wspólnego wysiłku. Jesteśmy jednym. Wojna to niekiedy najbardziej potężny środek w ludzkiej społeczności umożliwiający odnalezienie sensu”. Gdy zbyt wielu zwykłych ludzi nie umie już znaleźć zwykłych sposobów na redukcję skomplikowanej rzeczywistości społecznej, przytłaczającej ich swoją wieloznacznością, z ulgą i entuzjazmem przyjmują wiadomość, że wojna jest u bram. Oto bowiem bliski jest czas, gdy nudę, chaos, płytkość i wieloznaczną, nieznośną szarość zwykłego życia zastąpi podrasowana zastrzykami adrenaliny jednoznaczność.

1 komentarz do “O wojnie i sensie

Dodaj komentarz