O neurotypowości

Zawsze interesowało mnie ciekawe zjawisko polegające na tym, że praktycznie wszystkie wspaniałe wynalazki ludzkości wraz ze swym rozprzestrzenieniem się na całość populacji ukazywały swoje coraz bardziej ciemne oblicze. Cokolwiek weźmiemy pod uwagę, czy to pismo, czy też druk albo wreszcie rozwój technologii w ciągu ostatnich wieków – to wszystko było tworem jednostek, genialnych innowatorów, którzy bez wątpienia mieli jak najlepsze intencje. Jednak wraz z rozpowszechnieniem się tych innowacji zmieniał się radykalnie ich wpływ na ludzkość. To, co miało w zamiarze twórcy być dla ludzkości samym dobrem przeistaczało się w zagrożenie. Weźmy pismo jako przykład. To wspaniałe narzędzie przekazywania i przechowywania informacji. Dzięki pismu ludzkość może kumulować swoją wiedzę, gdyż stanowi ono most między pokoleniami. Jednak wraz z upowszechnieniem pismo obnażyło swe drugie oblicze – stało się narzędziem przemocy, obmowy czy propagowania zbrodniczych ideologii, w myśl powiedzenia, że papier jest cierpliwy i wszystko zniesie. Podobnie pieniądz został wynaleziony jako uniwersalne narzędzie wzajemnego zaufania w procesie wymiany dóbr, a z czasem stał się jedynym uniwersalnym miernikiem wartości glajchszaltującym nasze życie. Najlepszym przykładem jest jednak technologia internetowa – z jednej strony zapewnia natychmiastowy dostęp do wiedzy całej ludzkości, a z drugiej strony służy znakomitej większości populacji do upowszechniania fałszu, postprawd i ogromu zwyczajnych głupot, zgodnie z powiedzeniem Stanisława Lema, zmarłego w 2006 roku: „Nie wiedziałem, że na świecie jest tylu idiotów, dopóki nie poznałem internetu”.

Takie wynalazki jak pismo, pieniądz czy internet były dziełem jednostek wyjątkowych, nienormatywnych. Gdy rozprzestrzeniły się wśród neurotypowych egzemplarzy tego gatunku natychmiast zostały wykorzystane niezgodnie z pierwotnym zamierzeniem twórcy i zaczęły funkcjonować zgodnie z naturą zwykłego, neurotypowego człowieka, amplifikując negatywne strony ludzkiej natury. Osobnicy neurotypowi stanowią ponad 95 procent populacji, ich jedynym obiektem zainteresowania jest obsesyjne zajmowanie się poczuciem własnej wartości, poszukiwanie relacji z innymi, by je potwierdzić i sycenie się prestiżem, gdy już się je osiągnie. Zarazem osoby neurotypowe mają także obsesję na punkcie konformizmu, co potwierdzają badania z zakresu antropologii i psychologii społecznej. Niegdyś plotkowano tylko w obrębie plemienia, teraz plotka może, dzięki internetowi, osiągnąć wymiar planetarny. Neurotypowych nie interesuje wiedza o rzeczywistości, jakikolwiek rodzaj obiektywnego poznania, a tylko emocje, relacje z innymi i własny interes. Sprowadzają rzeczywistość tylko do wymiaru czysto personalnego, zaniedbując wszystko, co nie dotyczy relacji międzyludzkich. Nawet doświadczenia religijne wybitnych jednostek, które wyprowadzały je poza uzgodnioną rzeczywistość, zostały przez neurotypowych wykorzystane do budowy grup ludzi wzajemnie potwierdzających swoje złudzenia – zwiemy to religiami. Bo czymże jest neurotypowść, jak nie poczuciem, że żyje się w świecie stworzonym przez podobnych sobie ludzi, z którego wykluczono innych, obcych, odmiennych, w świecie który jest jednolity i homogeniczny. Z tego świata wykluczani są najczęściej neuronietypowi, którym tak wiele zawdzięczamy.

PS

Termin neurotypowy wywodzi się ze społeczności autyków, określa człowieka o „normalnej” organizacji psychicznej. Nie ma tego hasła w polskiej Wikipedii. Inspiracją dla wpisu była książka S. Silbermana „Neuroplemiona”.

Dodaj komentarz