O hałasie

Panuje dość powszechne przekonanie, że nasza cywilizacja dzięki nauce i technice czyni coraz większe postępy, dzięki którym żyje się nam coraz lepiej. Nie jestem zwolennikiem tego entuzjastycznego poglądu. Chciałbym zwrócić uwagę, że bez wątpienia ludzkość uczyniła postęp w jednym – w czynieniu hałasu. Paleolityczny łowca mógł sobie krzyknąć, uderzając w uszy pobratymców kilkudziesięcioma decybelami. Obecnie dzięki technice możliwości gwałcenia uszu wzrosły niepomiernie. Pociąg to 80 decybeli, podobnie korytarz zwykłej szkoły na przerwie i mój „ulubiony” dźwięk – kosiarka spalinowa. Ruch uliczny to 90 decybeli. Młot pneumatyczny to 100 decybeli, startujący odrzutowiec już 150. Start rakiety to 190 decybeli. Według WHO bezpieczny poziom hałasu to 50 decybeli, od 70 zaczyna się zagrożenie dla zdrowia. Ów spektakularny wzrost możliwości czynienia hałasu został uzyskany dzięki maszynom, które czasem są nazywane niewolnikami ludzi, gdyż służą im swoją skoncentrowaną energią pozyskiwaną z paliw kopalnych. Jednak, jak to bywa w dialektyce pana i niewolnika, ów niewolnik bierze odwet i dosłownie zagłusza swego „pana”. Nie musimy oczekiwać spektakularnego buntu maszyn, jak z filmów o Terminatorze, bowiem maszyny już od pokoleń podstępnie i skutecznie niszczą ciało i psychikę człowieka.

Dodaj komentarz