Nie, proszę się nie spodziewać czegokolwiek bulwersującego, nie będzie to wpis o psychologii kobiet, będę pisał wyłącznie o pewnym niesamowitym aspekcie ich natury biologicznej. Kobiety, jak dobrze wiadomo, to byty multiplikujące się, czyli zdolne do wytwarzania kolejnych istot sobie podobnych, a nawet tych nieco innych od siebie, czyli mężczyzn. Wytwarzanie to zachodzi poprzez eksplozję maleńkiego jajeczka w ich łonie, liczącego sobie mniej niż 0,2 milimetra, które zostaje pobudzone informacyjnie przez o wiele jeszcze mniejszy plemnik. Po zapłodnieniu tworzy się organizm, który w ciągu następujących miesięcy ciąży gwałtownie się powiększa i po rozwiązaniu osiąga rozmiary około 10 bilionów razy większe niż wyjściowe jajeczko. Toż to prawdziwa eksplozja! A odbywa się ona w łonie kobiety, tak nazwanym dla jego łagodności i dobroci jeno przez kulturowe iluzje mężczyzn. Tymczasem nie, to łono łagodnym nie jest, i spokojnym także nie jest, jest ono bowiem narzędziem twórczej eksplozji, atomowym zaiste poligonem biologicznej kreacji, służącym wszelako nie destrukcji, ale wspomnianej powyżej multiplikacji istnień, będącej samą zasadą życia. Wprawdzie owe istnienia giną po kilkudziesięciu latach, ale dzięki eksplozywnej naturze kobiet powstają nowe ich zastępy, które zyskują szansę, by swą opowieść idioty, pełną wrzasku i wściekłości, lecz nic nie znaczącą – jak to ujął Szekspir – wieść dalej. Zasadą życia jest bowiem ekspansja, choćby i sensu wszelkiego pozbawiona, acz ogarniająca sobą wszelkie dostępne rejony istnienia, a ta bez kobiet nie byłaby możliwa.
O eksplozywnej naturze kobiet
Dodaj komentarz
