Michael S. Gazzaniga, jeden z czołowych neuronaukowców, badacz osób z rozszczepionym mózgiem, u który rozcięto połączenie między półkulami mózgowymi, opisuje w swej najnowszej książce Instynkt świadomości reakcje takich osób na następującą historyjkę (nie wiem dlaczego etycy uwielbiają historyjki, szczególnie takie wagonowe – nie mają poważniejszych problemów?). Oto ta historyjka: sekretarka podaje szefowi kawę, chcąc go zabić, wsypuje więc biały proszek do kawy, ale okazuje się, że to zwykły cukier. Złe zamiary, pozytywny skutek. Druga sytuacja: sekretarka wsypuje biały proszek do kawy szefa (to jest tak w ogóle okropny seksizm, czy sekretarki nic innego nie robią? Nie wiem, nigdy nie miałem sekretarki) ale okazuje się, że to jest trucizna, którą przypadkowo jakiś chemik zostawił w jego gabinecie. Szef umiera. Dobry zamiar, zły skutek. Po wysłuchaniu tych historyjek pacjenci z rozczepionym mózgiem mieli poddać ocenie czy działanie sekretarki jest zabronione czy też dopuszczalne.
Jak można przypuszczać większość ludzi ocenia działanie w złych zamiarach jako zabronione, niezależnie od skutków (to się fachowo nazywa perspektywą deontologiczną). Tak samo działania bez złych zamiarów są przez większość ludzi oceniane jako dopuszczalne, nawet jeśli prowadzą do złych skutków (to perspektywa nazwana przez Gazzanigę utylitarną). Jednak pacjenci z rozczepionym mózgiem reagowali inaczej. Ich lewa półkula mózgowa okazywała się być ekstremalnie utylitarna. To znaczy, że jeśli bohaterka historyjki działała w złych zamiarach, ale nikomu nic się nie stało, to jej postępowanie oceniali jako dopuszczalne, natomiast – i to jest najciekawsze – jeśli bohaterka historyjki działa bez złych zamiarów, ale efekty jej działania były negatywne, to lewa półkula oceniała je jako zabronione.
Gazzaniga podsumowuje to z ten sposób – lewa półkula zachowuje się tak, jakby nie miała teorii umysłu, czyli, mówiąc najkrócej, jakby nie umiała się w ogóle wczuć się w umysł drugiego człowieka. Jest zajęta tylko samą sobą, o czym pisałem już tu. Jest źródłem fundamentalnego egoizmu człowieka, polegającym na budowaniu jak najbardziej spójnej narracji, oczywiście spójnej tylko dla danego człowieka. Świadomość ludzka, szczególnie ta pozostająca pod przemożnym wpływem lewej półkuli wydaje się niezbyt udanym tworem ewolucji. Właściwie – to totalna porażka.
