Cała praca filozofii polega zwykle na zamianie jednego problemu na inny, zwany rozwiązaniem. Proces ten można ciągnąć w nieskończoność, więc tylko długość życia filozofa ogranicza objętość jego dzieł (tu Niemcy profesorowie są nieprześcignionym wzorem). Ilu filozofów pozbywało się problemów? Ilu podjęło ruch odwrotny, by wraz z końcem swego życia zobaczyć, jak ostatni tzw. problem, dogorywa jak ryba pozbawiona wody ciągłego rozmyślania? Niewielu. Dlaczego? Bo tak naprawdę nie mamy problemów, tylko myślimy, że je mamy. A myślenie nigdy nie „rozwiąże” żadnego problemu, który samo powołało do życia – i którym się żywi. A może zatem nie myśleć? Supełki, które „same” zapętlają się na nici naszego życia, można też w ciągu tego życia rozplątać – wystarczy chcieć i wiedzieć, do czego naprawdę służy filozofia.
O filozofii i supełkach
Dodaj komentarz
