Słowa Otto Kernberga z jego książki „Związki miłosne” można właściwie pozostawić bez komentarza: „Być zdolnym do sadystycznego ataku na partnera, a zarazem doświadczyć przetrwania jego lub jej miłości; umieć przeżyć przekształcenie własnych uczuć od bezwzględnej wściekłości i dewaluacji, poprzez poczucie winy, żałoby aż do pragnienia naprawienia szkód – to niezwykle istotne doświadczenia dla związku dwojga ludzi”. Ale dodałbym jeszcze jedno – w związku należy być gotowym na takie doświadczenia każdego dnia, niezależenie od jego stażu, niezależnie od tego jak jesteśmy sobie bliscy. Miłość, podobnie jak wszystko, ma swoją ciemną stronę. Jest jak nieustanny taniec, ale czasem jak walka. Para spiera się, każde chce postawić na swoim, kochają się, ale wymieniają też ciężkie słowa. Zarzucają sobie najgorsze rzeczy, ale potem rzucają się sobie w objęcia. Warto zawsze w tej sytuacji pamiętać o jednej zasadzie rządzącej związkami, którą podał Paweł z Tarsu: „Niechaj słońce nie zachodzi na zagniewanie wasze”.
O zawiązkach
Dodaj komentarz
