Nazywa się hipokrytą człowieka, który co innego myśli, co innego mówi, a jeszcze co innego czyni. Bez wątpienia hipokryzja dotyczy zatem prawie całej populacji ludzkiej. Rozbieżność między myślą, mową a uczynkiem jednak niekoniecznie jest zawsze czymś negatywnym. Może okazać się bardzo pozytywna. Mamy bowiem w sobie pewien „głos”, który podsuwa nam różne myśli. Nie zawsze warto je wypowiadać na głos, szczególnie w obecności ukochanej osoby. Nie wszystko co myślimy jest prawdą, a mym zdaniem – prawie nic. Dobrze jest zatem tego „głosu” nie słuchać i mówić oraz robić inne rzeczy niż on nam podsuwa. Nim coś wypowiem, powinienem się zastanowić dziesięć razy. Nim coś zrobię – sto. Dzięki temu moja mowa będzie inna niż myśli, a czyny niż słowa.
O dobroci hipokryzji
Dodaj komentarz
