Daty życia Ramóna Lulla (1232 – 1316) wskazują, że był on nieomal rówieśnikiem Dantego i, podobnie jak twórca „Boskiej komedii”, dał w swym dziele syntezę średniowiecznego światopoglądu. Opracowana bowiem przez niego sztuka kombinatoryczna miała ambicje dać wyraz całości ludzkiego poznania. Lull był Katalończykiem urodzonym na Majorce, która w tych czasach była tyglem trzech kultur: chrześcijańskiej, żydowskiej i islamskiej. Za młodu światowiec, płynnie władający wieloma językami, po kryzysie wewnętrznym, którego doświadczył w wieku około trzydziestu lat, zostaje franciszkańskim tercjarzem. Uważał, że różnice między wyznaniami wypływają z różnic między językami. Zaprojektował więc w swym dziele Ars Magna język uniwersalny, odzwierciedlający wspólne dla całego rodzaju ludzkiego uniwersum idei. Wedle legendy Lull zmarł zamęczony przez Saracenów, wśród których zjawił się ze swoją Ars Magna jako środkiem perswazji. Inspirowany kabałą Lull wychodził w swym dziele od dziewięciu imion bożych, które poprzez szereg permutacji i kombinacji tworzą swoisty „język” opisujący strukturę rzeczywistości, wspólną dla wszystkich ludzi. Jego filozofia była być może efektem transmutacji miłości, której nie przeżył w swoim życiu.
Najciekawsza jest bowiem opowieść o tym, jak doszło do owego kryzysu w życiu Lulla. Otóż zakochał on się w pięknej damie i długo zabiegał o spotkanie z nią. Ona z niewiadomych mu powodów się nieustannie opierała. Gdy w końcu doszło do spotkania, kobieta odsłoniła przed nim swoje piersi, zżarte przez raka. Wywołany tym widokiem wstrząs zmienił jego życie. Piękna opowieść. Potężne emocje przetransformowały jego świadomość, gorąca namiętność zmieniła swój bieg. Czy jednak zarazem opowieść ta nie jest jednak nieco żałosna? Czy on kochał tylko jej piersi? Nie wiemy, kim ona była, jak zareagowała, czy chciała go odstraszyć i odsunąć od swego cierpienia, czy może pragnęła akceptacji tego, jaka jest i chciała jego przytulenia w momencie bliskiej śmierci. W takich patriarchalnych opowieściach kobiety tak naprawdę nie istnieją. Może gdyby Lull zareagował inaczej nie znalibyśmy dzisiaj go jako słynnego filozofa, nie znalibyśmy go w ogóle, tak jak nie znamy kobiety, w której się zakochał. Może tylko w XIII wieku ktoś byłby przez chwilę szczęśliwy…
