Niedawno w jarmarcznej przestrzeni Facebooka zamieściłem słowa Hermana Hessego: „Gdy nienawidzimy jakiegoś człowieka, nienawidzimy w jego obrazie czegoś, co tkwi w nas samych. Nie oburza nas bowiem coś, czego w nas samych nie ma”. Wywołały one skrajne reakcje. Większość chwaliła wnikliwość obserwacji, ale najciekawsze były reakcje negatywne. Jedne dosadnie stwierdzały, że to bzdura, inne próbowały bronić tzw. słusznego gniewu skierowanego na złych ludzi. Oto jedna z nich: „Nienawidzę na przykład ‚ludzi’ werbujących w krajach trzeciego świata dzieci-żołnierzy, albo katów będących członkami karteli w w.w. państwach wykonujących brutalne i okrutne egzekucje, według prawa które owe kartele ustanowiły, co nie świadczy o tym, że mam w sobie wewnętrznego sadystę, bądź chęć niszczenia przyszłości dzieciom”. Na moją uwagę, że to może być naiwność, iż uważamy się jeno za dobrych, a nie znamy naszego „wewnętrznego sadysty”, otrzymałem odpowiedź: „Wydaje mi się to w miarę oczywiste, że nie jestem chory psychicznie, nic w moim życiu nie sprawiło, że mógłbym być, ani nie przejawiam żadnych objawów choroby. Każdy zdrowy człowiek brzydzi się okrucieństwem i jest to raczej coś normalnego w co nie należy wątpić ani podważać. Czy mam w takim razie zakładać, że ludzie, w których takiego ‚wewnętrznego sadysty’ nie ma, nie będą żywić jeśli nie nienawiści, to przynajmniej mocno negatywnych uczuć w stosunku do takich osób?”
Taka argumentacja jest typowa dla pewnego rodzaju ludzi, którzy uważają się za normalnych i zdrowych i co najwyżej żywią zdrową nienawiść do tych naprawdę złych. Parafrazując słowa Jezusa widzą oni belkę w oku bliźniego, ale nie widzą źdźbła w swoim. Nie pojmują, że uwaga Hessego ma prowadzić do samopoznania, do którego dochodzi dzięki cofnięciu projekcji. Zło jest realne i możemy tylko wtedy stawić mu czoła, gdy rozpoznamy je w sobie. Nigdy nie możemy bowiem być absolutnie pewni tego, co w nas siedzi, a zdrowe oburzenie służy jedynie samousprawiedliwieniu. Poza tym, warto pamiętać, że Adolf Eichmann był wzorowym mężem i ojcem, doskonałym urzędnikiem i nigdy nie tknął własnoręcznie żadnego Żyda. Ja, gdy spotkam człowieka, który twierdzi że ma czyste sumienie, zmykam gdzie pieprz rośnie, by nie oberwać od niego projekcją cienia – bycie obiektem moralizowania nie jest moim ulubionym sportem.
Wszelako w cieniu są elementy nie tylko negatywne, ale i pozytywne. Nie tylko ciemność, ale i światło, jak mawiają ci nastawieni bardziej poetycko. To wewnętrzne dobro też ulega projekcji, najczęściej na postacie uosabiające najwyższe wartości, czy to religijne jak Jezus czy Budda (wtedy mamy do czynienia ze zjawiskiem wiary) czy realne, jak osoba ukochana, guru, polityk, gwiazda filmowa itd. W tym przypadku rzadziej zgłaszane są obiekcje, bo lubimy się pławić w blasku wspaniałych ludzi. Jednak wycofanie tych projekcji jest jeszcze bardziej wartościowe. Jeśli w jakieś osobie pociąga mnie jej mądrość – to ta mądrość jest we mnie; jeśli widzę kogoś jako wcielenie ciepła i wrażliwości – to te cechy są we mnie. To nie oznacza, że nie nie ma ludzi mądrych i dobrych. Każda projekcja ma bowiem jakiś punkt zaczepienia w przedmiocie. Ostatecznie jednak wszelkie projekcje są iluzją w tym sensie, że składają się z nierozpoznanych elementów naszego cienia. Dlatego warto rozpoznać, że jesteśmy zdolni i do zła i do dobra, a nie tropić ich na zewnątrz jako cech przypisywanych innym ludziom. Bóg i diabeł są w nas, w naszym wnętrzu rozgrywa się cała komedia i tragedia wszechświata.

„Ja, gdy spotkam człowieka, który twierdzi że ma czyste sumienie, zmykam gdzie pieprz rośnie, by nie oberwać od niego projekcją cienia – bycie obiektem moralizowania nie jest moim ulubionym sportem.” – Mam podobny odruch w stosunku do tych, co się unoszą świętym oburzeniem, ilekroć stykają się ze złem, potępiają innych w czambuł i oświadczają, że oni to przenigdy by się tak nie zachowali. Ludzie, którzy chętnie stawiają się za wzór innym, moralizują, gdy sami upadną, to są zdolni popełnić naprawdę wiele zła, byle tylko ukryć przed światem, że okazali wcale lepsi od tych, których tak zajadle krytykowali, czy wręcz potępiali.
PolubieniePolubienie
Tacy są najgorsi. Ja wiem, ile mam za uszami i trudno mi z „czystym sumieniem” oceniać. Co najwyżej czynię to z brudnym. Bo nie sposób uniknąć wydawania sądów. A tak na boku – piękne imię!
PolubieniePolubienie
Dlatego milczenie jest złotem, a mowa tylko srebrem. A imię nie wybrali mi rodzice, więc tym bardziej mi miło.
PolubieniePolubienie
Zatem teraz milczę.
PolubieniePolubienie
Człowiek świadomy swojego cienia , prowadzi nieustanie walkę we własnym sercu … i właśnie dlatego posiada wiedzę i intuicję jak rozpoznać i bronić się przed złem ukrytym , które pod hasłem … ,, W trosce o Państwa zdrowie… ,, serwuje ludziom na całej Ziemi dobrowolną nieświadomą eutanazję !!!
Ale ludzi świadomych zła ukrytego jest co raz więcej …. a dobro i miłość to największa siła we Wszechświecie…
Jesteśmy pięknymi duchowymi istotami a słowa Ewangelii to potwierdzają…
,, Ale osłabły ich umysły. I tak aż do dnia dzisiejszego, gdy czytają Stare Przymierze, pozostaje [nad nimi] ta sama zasłona, bo odsłania się ona w Chrystusie. 15. I aż po dzień dzisiejszy, gdy czytają Mojżesza, zasłona spoczywa na ich sercach. 16. A kiedy ktoś zwraca się do Pana, zasłona opada . 17. Pan zaś jest Duchem*, a gdzie jest Duch Pański – tam wolność. 18 My wszyscy z odsłoniętą twarzą wpatrujemy się w jasność Pańską jakby w zwierciadle; za sprawą Ducha Pańskiego , coraz bardziej jaśniejąc, upodabniamy się do Jego obrazu.
2 Kor 3 , 14 — 18
PolubieniePolubienie
Nigdy nie zapomnę słów Bogdana Białka na spotkaniu z nim i reżyserem po projekcji ich filmu „Przy Planty 7” w Krakowie. Film był o pogromie kieleckim i wystąpili w nim m.in. świadkowie, którzy przeżyli. Bogdan powiedział, żeby unikać pokusy poczucia bycia lepszym i tym dobrym i że on sam nie wie, jakby się zachował, gdyby był tam na miejscu i tego raczej nikt nie może wiedzieć. To powiedział prezes Stowarzyszenia im. Jana Karskiego.
PolubieniePolubienie
To są słowa śiadomego siebie człowieka. Nigdy nie wiemy, co w nas mieszka.
PolubieniePolubione przez 1 osoba