O miłosnym dotyku

Psychologię miłości winni uprawiać tylko Francuzi. Lepiej im to wychodzi niż Niemcom, Polakom czy Amerykanom. Dlaczego tak sądzę? Otóż chodzi o finezję. A oto jej przykład: grupa badaczy z Francji postanowiła ustalić, w jaki sposób mężczyzna może zdobyć przychylność kobiety. W tym celu wymyślili następujący eksperyment społeczny. Wyobraźmy sobie ciepły letni dzień na ulicy pewnego letniskowego miasta. Trzech przystojnych Francuzów miało następujące zadanie: podejść do jakiejś spacerującej kobiety (w sumie spotkań tych było dwieście czterdzieści) i zaprosić ją na randkę. Każdy z nich przedstawiał się, wyrażał zachwyt nad urodą spotkanej kobiety, a następnie mówił, że chce się umówić i prosił o numer telefonu. W przypadku odmowy grzecznie dziękował. A jeśli zaproszenie zostało przyjęte, to tłumaczył, że to w imię nauki (czym wywoływał śmiech większości kobiet). Ale istotą badania było to, że w połowie spotkań delikatnie (ach, ci Francuzi!) muskali ramię kobiety w trakcie rozmowy. Jakie zatem nasi pomysłowi chercheurs d’amour otrzymali wyniki?

Okazało się, że gdy mężczyźni nie dotykali kobiet otrzymywali numery telefonu tylko w dziesięciu procentach spotkań. Gdy jednak dotykali ich ramion, odsetek ten wzrastał do dwudziestu procent! A więc, przelotne, ledwie zauważone przez kobietę muśnięcie (bo tylko jedna trzecia z nich w ogóle uświadamiała sobie, że do dotyku doszło!) zwiększało szansę mężczyzn aż dwukrotnie. Jakie było wyjaśnienie tego efektu przez francuskich badaczy? Ich zdaniem taki subtelny dotyk jest mocnym, acz nieświadomym, czyli działającym podprogowo sygnałem, który daje kobiecie ważny komunikat: „Zależy mi na tobie i troszczę się o ciebie”. Krótkie, trwające mniej niż sekundę dotknięcie było dla kobiety oznaką głębszego i – co najważniejsze – bardziej troskliwego zainteresowania mężczyzny.

Przeprowadzono jeszcze potem wiele innych eksperymentów, które – już w mniej romantycznych sytuacjach – potwierdziły skuteczność i wagę dotyku w relacjach międzyludzkich. Zapewne były, wracając na chwilę do naszego francuskiego eksperymentu, kobiety, które reagowały negatywnie, odskakiwały i uciekały, ale ich reakcje ginęły w przeważającej liczbie reakcji pozytywnych. Tak, dotyk jest tym, czego potrzebujemy od innych ludzi. Dotyk miłosny, stanowiący lepiszcze związku między partnerami, ale też dotyk między rodzicem i dzieckiem, każdy dotyk daje obietnicę uwagi i obecności. Jest silniejszym niż słowa dowodem miłości, czułości i opieki. Przez pierwszy rok naszego życia dotyk matki jest podstawowym sposobem w jaki niemowlę dowiaduje się, że ona je kocha.

Jakie możemy wyciągnąć wnioski z omówionego eksperymentu, szczególnie ważne dla mężczyzn? Otóż, spotykając kobietę w czasie pierwszych randek, warto być delikatnym, muskać dłonią równie subtelnie jak słowem, czy to ramię, czy zewnętrzną stronę jej uda, ale muskać lekko, wręcz niezauważalnie. Kobieta to zapamięta, bo im subtelniejszy dotyk, tym mocniejszy przekaz, mówiący o tym, że zyskuje od nas troskę i uwagę, a to jest trwalszą zapowiedzią miłości niż tylko zainteresowanie seksualne. A gdy już będziemy w związku, wtedy nawet po latach jego trwania, nie zapominajmy o tej subtelnej, francuskiej sztuce miłości, w której mniej znaczy więcej.

Dodaj komentarz