Co dzieje się wtedy, gdy się zakochujemy? Wymyślamy sobie osobę z którą jesteśmy, tworzymy jej obraz, czerpiąc inspirację z paru cech realnej osoby, będącej obiektem naszego zakochania. Technicznie nazywa się to projekcją. Zakochanie to proces twórczy, to wykreowanie czegoś dotąd nie istniejącego, co pojawia się dopiero w relacji. Zakochujemy się zatem w wytworzonym przez nas obrazie, nie zauważając tych cech osobowości kochanej przez nas osoby, które nie są zgodne z tym obrazem. Obrazy mają nas ogromny wpływ, praktycznie nigdy nie znamy drugiego człowieka jako takiego, zawsze widzimy w nim tylko coś, co pragniemy zobaczyć. Nic dziwnego, że gdy związek przejdzie do fazy bliższego i dłuższego obcowania z kimś, w kim się zakochaliśmy, najczęściej dochodzi do tego, że zakochanie się kończy. Rzeczywistość tej osoby wtedy do nas dociera i nie możemy już dłużej żyć iluzją jej wspaniałego obrazu.
Ciekawe, że psychologowie ewolucyjni zwrócili uwagę, iż okres zakochania trwa dwa, trzy lata. A to jest dokładnie tyle, ile trzeba by dziecko, częsty owoc zakochania, stało się w miarę samodzielne. Do tego czasu dobrze było, twierdzą oni, by para była zespojona mocnym uczuciem, by wspólnie je wychowywać. Nie wiem, czy to jest trafne spostrzeżenie, czy przypadkowa zbieżność. W każdym razie tak to się dzieje, też w naszym świecie, który tak dalece odbiega od realiów życia naszych przodków z paleolitu. Ponadto mężczyźni, zwłaszcza młodsi, częściej się zakochują niż kobiety, w czym też widać mądrość ewolucji. Co prawda zwykle biorą za zakochanie stan wzmożonego popędu seksualnego, ale nie przeszkadza im to w snuciu wizji wspólnego życia, czy też raczej pożycia.
Co zatem może nastąpić, gdy para się zwiąże? Mamy tu dwie możliwości. Pierwsza z nich polega na tym, że para żyje razem, dostosowując się do standardów ogólnie obowiązujących w danej społeczności, tworząc dosyć nudne i pozbawione bliższych relacji stadło, jak to jest w większości takich związków. To patologia, ale tak powszechna, że uznawana jest za normę. Druga możliwość to oczywiście rozstanie się. Ale jest jeszcze trzecia. Nazywana jest ona najczęściej miłością. Nie wiem, czym jest miłość. Wiem tylko, że jest możliwa jedynie wtedy, gdy poznamy osobę kochaną taką, jaka ona jest. I zaakceptujemy ją. To trudne, rzadkie, ale być może możliwe. A ponadto – jeśli zakochanie to szukanie w drugim człowieku zaspokojenia swoich potrzeb, to miłość jest czymś odwrotnym – to zaspokajanie potrzeb kochanej osoby. To taka skromna, funkcjonalna definicja miłości. Może jednak nieco nam pomóc, gdy szukamy odpowiedzi na pytanie: Czy kocham?

” miłość … – to zaspokajanie potrzeb kochanej osoby”
a przecież właśnie w tych ” nudnych i pozbawione bliższych relacji stadłach” są aż dwie osoby skupione na ” zaspokajaniu potrzeb kochanej osoby ” czyli potomstwa, które potrzebują tej opieki i miłości , żeby wyrosnąć na zrównoważonych emocjonalnie , dobrze dostosowanych do życia we współczesnym świecie
PolubieniePolubienie
Założenie, że nieszczęśliwi rodzice kochają swoje dzieci jest ryzykowne.
PolubieniePolubienie
Założenie , że są nieszczęśliwi niekoniecznie jest prawdą; może po prostu miłość do dzieci i po prostu przyjaźń jest spoiwem ich związku, może są na tyle dorośli , że nie uganiają się za czymś co być może ich spotka w drugim , trzecim a może n-tym związku. Z moich obserwacji dość długiego życia wynika , że jeżeli ktoś tego nie zrozumie przy pierwszym związku to jednak przy drugim już wie i dość często stwierdza ,że gdyby był mniej egoistyczny i bardziej się postarał to ten pierwszy związek można było jednak uratować , dzieci nie plątały by się pomiędzy dwoma rodzinami i nie czułyby się gorsze ( a ZAWSZE tak jest) w stosunku do swojego przyrodniego rodzeństwa
PolubieniePolubienie
Dużo tych „może”. Może tak ,może nie… z różnych badań od 60 do 80 % rodzin jest dysfunkcyjnych, więc to o czym Pan pisze nie jest tak powszechne, raczej rzadkie. Ale zawsze warto być optymistą, to pozwala żyć.
PolubieniePolubienie
Bardzo to dobrze powiedziane. Dziękuję. Można także wciąż kochać i szanować osobę po rozwodzie.
PolubieniePolubienie