O związkach i optyce

Wchodząc w związek z drugim człowiekiem możemy zobaczyć w nas coś, czego sami nigdy byśmy nie zobaczyli. W języku psychologicznym oznacza to, że możemy poznać swoją nieświadomość, czyli to wszystko, czego o sobie nie wiemy. Jako ciekawy przykład tej zasady mogę przytoczyć fakt z własnego doświadczenia. Opowiadając jakiś sen różnym osobom, otrzymuję zwrotne informacje, z których każda akcentuje inny element mojego snu. W ten sposób mogę zobaczyć jak w różnych osobowościach załamuje się, jak światło w pryzmacie, ten sam obraz senny, manifestując bogactwo swych znaczeń, niedostępne dla pojedynczego interpretatora jakim jestem. Czerpię stąd, podobnie jak z wielu innych związków z ludźmi, wiedzę na temat mojej nieświadomości.

O ileż jednak doskonalszym pryzmatem jest związek romantyczny, gdy promień tego, kim jestem rozszczepia się w duszy mojej kobiety. Dzięki temu mogę poznać najgłębiej skryte zakamarki swojej nieświadomości. Poznanie to nie jest przyjemne. Zakochanie jest przyjemne, ale gdy związek je przetrwa, wtedy zaczyna się proces obopólnego poznawania. A to jest często bolesne, bowiem prawda o sobie nie jest miła naszemu ego. Gdy jednak partnerzy są dla siebie dobrymi pryzmatami, wtedy związek ma szanse na przetrwanie.

Jaki stąd wniosek? Uczcie się optyki! Bo najważniejsze jest to, by siebie widzieć i wiedzieć, że to widzenie przypomina spektrum barw, które obserwujemy po przejściu promienia światła przez pryzmat. Rozpoznajemy się w swoich oczach i rozszczepiamy w nich. I wszystkie barwy i odcienie przynależą do nas. Nikt nie jest monochromatyczny, w każdym jest tęcza.

Nie napisałem nic nowego, po prostu ubrałem to, co wszyscy wiedzą w nową szatę. Jak kobieta, zawsze pozostając sobą, chce ubierać się w coraz to inne suknie, tak i ja postąpiłem. Albowiem związek jest kobietą i by należycie oddać jego naturę, nie można poprzestać na jednym ubiorze.

4 komentarze do “O związkach i optyce

  1. Janna's awatarJanna

    Nie ukrywam, że wpis zostawił spory niedosyt i nie jestem pewny czy porównanie interpretacji snu z informacji zwrotnych, które rozważasz i zapewne niektóre są zaskakująco trafne a inne „z czapy” w Twoim kontekście można przez analogię porównywać ze zjawiskiem ściągania różowych okularów. Osoba z którą jesteś w związku nie jest obiektywnym detektorem prawdy która w lustrzanym odbiciu do ciebie wróci tak samo jak ty widzisz jakiś obraz tej osoby i czasem, mimo że znacie się od dekad zwyczajnie nie masz pojęcia jak twoja optyka ma się do tej osoby internalnego życia.

    Polubienie

    Odpowiedz

Dodaj komentarz