O sacrum i profanum

W religioznawstwie jest bardzo popularny podział rzeczywistości na dwie sfery: sacrum i profanum. Rozróżnienie między sferą świętą a świecką jest ważne i istotne dla wielu religii. Słowo profanum oznacza „przed świątynią”. Profanum to świat, w którym człowiek zajmuje się swoimi sprawami, wykonując czynności, które nie przyczyniają się do jego zbawienia, gdy załatwia zwykłe codzienne sprawy: zdobywanie jedzenia, zarabianie, rozrywki, budowanie domu, podróże itd.

Bez wątpienia większość naszego życia jest profaniczna. Załatwiamy tysiące spraw, które nie mają najmniejszego wpływu na nasze życie duchowe. Ba, nawet nie wiemy, co to duchowość. W dawnych kulturach sfery sacrum i profanum się przenikały. Polowanie było nie tylko zdobywaniem pożywienia, ale przede wszystkim czynnością opartą o wzorce mityczne. Sacrum i profanum nie były od siebie różne, przenikały się.

Czym jest przenikanie się tych dwóch sfer? Współcześnie możemy podać interpretację psychologiczną. Profanum to świadomość, sacrum to nieświadomość. Praktycznie oznacza to, że zawsze wtedy, gdy w zwykłych czynnościach dnia codziennego odkrywamy coś, co prowadzi do zbawienia duszy, zawsze wtedy dokonuje się połączenie świadomości i nieświadomości. Podam przykład. Dziesiąty ze słynnych obrazów pasterskich zen przedstawia postać, która osiągnęła realizację („zbawienie duszy”) idącą na targowisko, z tykwą pełną wina, rozmawiając z handlarzami i kupującymi. Pełne profanum – i zarazem pełne sacrum. Nie ma żadnego podziału, bo każdy dualizm jest ostatecznie subtelną formą paranoi.

W jedności sacrum i profanum żyli taoiści, dla których każda rzecz i czynność były zarazem codziennością, jak i czymś, w czym urzeczywistniało się tao. Trudno taki sposób życia osiągnąć w naszych czasach, ale czym mamy inną opcję? Tylko życie w jedności obu sfer jest życiem godnym swej nazwy, życiem godnym człowieka.

Dodaj komentarz