Ostatnimi laty okazało się, że w Polsce istnieją tzw. ateiści. Dużo dyskutuje się się o różnych projektach wiązanych z ateizmem – billboardy, wycofanie religii ze szkół, etyka w szkole i wiele innych. Słowa „ateizm” i „ateiści” są odmieniane we wszelkich możliwych przypadkach, nie tylko w mediach katolickich. Jednak, jak to zwykle w dyskursie publicznym, kwestia ścisłości nazw jest na ostatnim planie. Wprowadźmy więc nieco jasności, rozróżniając w kwestiach religijnych cztery kategorie ludzi, zwykle bowiem mówi się tylko o dwóch. Pierwszą z nich są teiści, czyli osoby biorące czynny udział w kulcie religijnym i uznające wartości danej religii, a drugą ateiści, będący zwolennikami świeckiego życia. To przeciwstawienie jest jednak mylące. Teistom, jako osobnikom wierzącym w boga, w sensie właściwym przeciwstawiają się antyteiści. Poświęcają oni wiele czasu i energii na zwalczanie wiary i zachowań teistów w życiu publicznym. Te kategorie są ze sobą ściśle związane, jak policjanci i złodzieje. Kłótnie teistów i antyteistów, prowadzone z obu stron w dogmatycznym ferworze, są wszechobecne w internecie i poza nim, nie przynosząc prawie nigdy nic pozytywnego. Dlatego są one nużące dla ateistów w sensie właściwym. Ateiści w sensie właściwym to indywidua, które są nader często są mylone z antyteistami, a tymczasem są oni po prostu indyferentni wobec kwestii religii, która ich obchodzi tyle co nic. Dla świętego (nomen omen) spokoju ateiści potrafią uczestniczyć w rytuałach religijnych, ale stawiają je na równi z dowolnym innym rytuałem – korporacyjnym, partyjnym czy szkolnym. Podejrzewam, że spora część populacji Polski to tacy funkcjonalni ateiści.Chciałbym tu zaproponować jeszcze czwartą kategorię, która jest mi szczególnie bliska. W nawiązaniu do poprzednich trzech kategorii można ją nazwać niezbyt zręcznie transteistami. Transteista nie wikła się w spory teistów i antyteistów, uważając je za miałkie, ale też nie wykazuje obojętności wobec religii, która charakteryzuje ateistę. Interesuje go wiara, religia, a szczególnie doświadczenie religijne pojęte jako specyficzny stan umysłu. Uznaje realność tych zjawisk, ale tylko jako fenomenów ludzkiej psychiki. Wie, że teiści, antyteiści i ateiści żyją w swoich własnych światach mentalnych, bada je i usiłuje dowiedzieć się na podstawie tych badań czegoś o naturze człowieka.
