O rosnącej głupocie

Gwałtowny wzrost liczby ludzi, o którym pisałem tydzień temu, wywołuje jeszcze jeden efekt, który jest szczególnie interesujący – jest coraz mniej starszych ludzi, którzy muszą uczyć coraz bardziej liczną gromadę młodych ludzi. Tak jest w obszarach szczególnie dynamicznych demograficznie, jak Afryka. Tak, wiem że na przykład Europa się starzeje, ale to nie przekłada się na rosnący wpływ starych mężczyzn i kobiet na umysły młodych ludzi. Wprost przeciwnie – tempo zmian cywilizacyjnych, spowodowane w przeważającej mierze przez eksplozję technologiczną, powoduje, iż osoby starsze w tym obszarze cywilizacyjnym czują coraz bardziej niekompetentne, niekoniecznie tylko technologicznie, ale także kulturowo. Zakłóca to proces transmisji kulturowej, stanowiący o istocie naszego człowieczeństwa. Zawsze starsi mówili i uczyli młodszych, co to znaczy być człowiekiem. Obecnie ten przekaz inicjacyjny zaniknął. Mówiąc krótko – ludzkość staje się coraz głupsza, głównie emocjonalnie. Być może jesteśmy coraz bardziej inteligentni, jak twierdzą zwolennicy efektu Flynna, ale zarazem coraz mniej ogarniamy ten świat. Ów brak ogarniania dobrze pokazuje stosunek ludzi do zmian klimatycznych – niby wiedzą, intelektualnie, że jest źle, ale tak naprawdę nic nie robią.

Swoje rozumienie świata jeden starszy człowiek może przekazać tylko ograniczonej liczbie młodych ludzi. Gdy jest ich coraz więcej, pojawia się niekorzystne zjawisko, swego rodzaju „fala”. Polega ono na kształtowaniu się umysłowości młodych ludzi tylko we wzajemnym kontakcie poziomym. To patologia inicjacji. Nie mają oni dostępu do doświadczenia starszych ludzi, nie będącym tylko abstrakcyjną wiedzą ogólną, opartą na pojęciach, którą może przenosić internet, lecz wiedzą wywiedzioną z doświadczenia. Takiej wiedzy nie można przekazywać masowo, w mediach, w szkołach czy innych podobnych instytucjach. Jest ona przekazywana w bliskiej, wręcz intymnej relacji bezpośredniej pomiędzy starszym a młodszym człowiekiem. I takich relacji mamy coraz mniej. Jak napisał Robert Bly: „Nasze społeczeństwo produkuje w nadmiarze chłopców, a jednocześnie coraz mniej mężczyzn.”

Zamiast relacji mamy obecnie coraz więcej interakcji. Relacja to związek pomiędzy dwoma osobami. Czasem głębszy, czasem płytszy, ale zawsze sięgający tego, kim dany człowiek jest. W relacji z innymi ludźmi tworzy się dojrzała osobowość człowieka. Interakcja natomiast odbywa się pomiędzy rolami społecznymi, albo – jakby powiedział Jung – pomiędzy personami, maskami, które nakładamy na siebie, by móc funkcjonować w społeczeństwie. Interakcja jest sformalizowana, a tym samym głęboko nieludzka. W interakcje wchodzimy w środowisku pracy, w korporacjach, w kontaktach internetowych. Są one koniecznością w masowych społeczeństwach, w których na co dzień spotykamy setki ludzi, których nie znamy. To forma współczesnej prozopagnozji, o której pisałem tu. Niestety, dziś jakże często zamiast relacji pomiędzy starszymi a młodszymi, mamy do czynienia z interakcjami, które nie budują osobowości młodszych, a jedynie uczą ich jak grać swoją rolę w tym pustym świecie. Oznacza to, że ci młodzi ludzie stają się coraz głupsi, coraz bardziej podatni na wpływ zbiorowej świadomości. Są odcięci od zbiorowej nieświadomości, od instynktów, które są konieczne do prowadzenia sensownego życia.

1 komentarz do “O rosnącej głupocie

  1. Piotr Petrel Karkoszka's awatarPiotr Petrel Karkoszka

    Obawiam się, że to tylko wstęp do zawładnięcia świata przez jakąś formę sztucznej inteligencji. Matrix się kłania. Możemy się zarzekać, że matrix to takie przerośnięte s-f. Lecz on się staje, bo odeszliśmy od historycznych form kształtowania osobowości, a nie zrozumieliśmy i chyba już nie zrozumiemy technologii, która zawładnęła wszystkimi aspektami naszego życia. Józef Bańka w swojej Filozofii Techniki próbował poddać ten aspekt naszego rozwoju w zeszłym stuleciu pogłębionej analizie. Pisząc o tych sprawach przed 1980 rokiem, chyba nie do końca jednak przewidział skutki współczesnego nam przyspieszenia. Młodzież nie potrafi wyłączyć się chociaż na chwilę z rzeki przepływającej informacji, bo ma poczucie straconego czasu. Starzy za tym nie nadążają, bo się boją. Tymczasem chwila ciszy jest po prostu zbawieniem. Bo rzeka, która przez nas płynie, zawiera tak naprawdę promil rzeczy istotnych. Reszta to powtarzające się seriale tasiemce o tych samych klepanych na różne sposoby wątkach. Prawdziwe związki i prawdziwa interakcja odbywa się twarzą w twarz. Reszta to gadanie z klawiaturą.

    Polubione przez 1 osoba

    Odpowiedz

Dodaj odpowiedź do Piotr Petrel Karkoszka Anuluj pisanie odpowiedzi