O strachu

Dawno temu obejrzałem sensacyjny film pod tytułem „Suma wszystkich strachów”. Owe tytułowe strachy odnosiły się wówczas do terroryzmu i broni atomowej. Dziś mamy już o wiele bardziej szeroką ofertę strachów, doskonale pasującą do apokaliptycznych czterech jeźdźców, którzy są personifikacjami naturalnych regulatorów przyrostu populacji w cywilizacji neolitycznej. Oto oni: zaraza, głód, wojna i śmierć. Obecna histeryczna pandemia strachu przed koronawirusem to pierwszy jeździec. Drugi to plaga szarańczy w Afryce, gdzie możliwy jest w najbliższym czasie głód, w wyniku którego miliony ludzi będą szukać ratunku, najpewniej w Europie. Trzeci jeździec przynosi wojnę, która wisi jako realna opcja nad ludzkością od dziesięcioleci, a obecnie jest coraz bardziej prawdopodobna. Odnośnie czwartego jeźdźca, śmierci, pamiętamy wszyscy o pulsującym w tle kryzysie klimatycznym. No i nie zapominajmy w końcu o najbardziej prawdopodobnym scenariuszu, czyli o światowym kryzysie ekonomicznym, który jest prawdziwą „sumą wszystkich strachów” współczesnej cywilizacji, matrycą ich wszystkich, prawdziwym piątym jeźdźcem apokalipsy. Scenariusz ten mamy, nomen omen, jak w banku i to najprawdopodobniej już w tym roku. Globalny system ekonomiczny, oparty na neoliberalnym kapitalizmie, jest bowiem całkowicie nieodporny na wszelkiego rodzaju procesy globalne, szczególnie jeśli jest to strach przed czymkolwiek. To tak naprawdę najlepszy autodestrukcyjny system cywilizacyjny, jaki dotąd wymyślili ludzie.

No dobra. Postraszyłem trochę, bo to tygrysy lubią najbardziej. Ktoś mógłby powiedzieć, że zawsze ludzkość żywiła się rozmaitymi lękami, a każda epoka miała swoją „sumę wszystkich strachów”. To prawda. Dziś jednak jest trochę inaczej, dżumą naszych czasów jest sam strach. Zapewne dlatego, że obecnie spektrum potencjalnych strachów znacząco się poszerzyło. Boimy się tak wielu rzeczy, a każda z nich ma genezę wieloczynnikową. Także zmiana cywilizacyjna, która już puka do naszych drzwi, będzie miała taką genezę. Wiele różnych czynników, zbiegających się w czasie, zawsze doprowadza do radykalnych zmian. Po zmianie zwykle wyłania się coś nowego, przynajmniej dotąd tak było w historii ludzkości. Nie zapominajmy jednak, że wnioskowanie indukcyjne jest zawodne. To, że od lat budziłem się rano żywy nie znaczy, jutro też tak będzie. Każda rzecz, która kiedyś powstała, musi się też kiedyś rozpaść.

Ech, wieczorem pójdę lepiej wyrzucić posegregowane śmieci, a potem wezmę krótki prysznic. Może też wypiję piwo – bez plastikowej słomki. To wszystko podobno uratuje ludzkość. Zobaczymy.

2 komentarze do “O strachu

  1. Piotr's awatarPiotr

    Dobre. W epoce internetowego strachu trzeba chyba pójść za słowami Lecha Wałęsy, które wypowiedział Turowiczowi: – Zbij pan termometr. Gorączka ustąpi.
    Trawestując, znaczy: – Wyłączmy mendia. Strach przejdzie.

    Polubienie

    Odpowiedz

Dodaj odpowiedź do Piotr Anuluj pisanie odpowiedzi