O wojnie

Wojna stanowi dla zwykłego człowieka odpocznienie. Odrywa go od bezsensownej egzystencji, od trudu konsumpcji i związanej z nią bierności. Daje życiu okrutną, ale jakże pożądaną aktywność. Nagle stają się ważne podstawowe dla życia wartości, nagle życie nabiera sensu, a cele stają się zatrważająco jasne. Wszystko staje się prostsze, a silne uczucia nadają smak nieznośnej codzienności. Tak, wojna rodzi strach, ból, nienawiść, rozpacz – i wszystkie te uczucia wzbudza w natężeniu najwyższym. Nikt jej nie chce, ale podskórnie większość pragnie. Oferuje bowiem sposoby życia niedostępne w zwykłym życiu, umożliwiając by ktoś, kto jest nikim poczuł się kimś. Opłacone jest to ogromnym cierpieniem i zniszczeniami, ale daje, przerażonemu tym faktem człowiekowi, możliwość odejścia od iluzyjnego posiadania świata do realnej ofiary z siebie. Z wojną jest tak, jak z życiem samym – nic bardziej gorszego ani nic bardziej dobrego się człowiekowi nie przytrafia.

Jest to okrutne, co napisałem, i sam tego nie rozumiem i nie chcę by tak było. Jednak z tego co wiem na temat świata, w którym żyję, właśnie tak się to odbywa. Ludzie w przerażającej większości reagują nieświadomie na okoliczności życia. Rzadko który próbuje świadomie żyć, obojętnie czy jest ubogim robotnikiem, marzącym o bogactwie, czy opływającym w dobra oligarchą. Ten brak świadomości mści się tym, że masy podlegają procesom grupowym, realizując swoje przeznaczenie. Niegdyś wojna byłą walką wojowników, dziś jest najczęściej bezosobowym, mechanicznym barbarzyństwem. Ale mimo tego pociąg do niej dalej tkwi w naturze człowieka. Jest tak dlatego, że wojna ma nieodparty urok. Jednoczy ludzi, którzy czują siłę gromady i razem walczą z wrogiem. Już nie są samotni i wyobcowani. Problemy życiowe nie są już banalnymi sprawami osobistymi, nudnym poraniem się z trudnościami zwykłego życia.

Jak to mawiają, pierwszą ofiarą wojny jest prawda. Teraz są tylko dobrzy i źli. Ta prostota jest kusząca. Niweluje banalność, pustkę i powierzchowność naszej trywialnej egzystencji. Czyni wybory oczywistymi. Wojna jest irracjonalna – i to czyni ją tak atrakcyjną w obliczu racjonalizacji przenikających naszą cywilizację. I będzie ona atrakcyjna dopóty, dopóki nie wniesiemy sensu do naszego życia, indywidualnie i na własną odpowiedzialność, gdy odrzucimy zbiorowe racjonalizacje naszego istnienia. Dopóty, dopóki nie staniemy się czymś więcej niż tylko bezwładnym atomem w tłumie, wojny będą trwać. Wojna jest odpowiedzią na fundamentalny brak sensu, którym jest nasze ego. By uciec od pustki, jaka zieje w samym sercu naszej egzystencji, projektujemy ją na naszych wrogów. Widzimy w nich to zagrożenie i chęć destrukcji, które tak naprawdę mieszkają w nas.

4 komentarze do “O wojnie

  1. P.'s awatarP.

    Wojna to śmierć, strach, głód i powrót do pierwotnych instynktów. Wyzwala cień. Jak ktoś ma niezintegrowany to wychodzą „demony”. Nie jest sposobem na beznadzieję życia ale ją potęguje. Sensu egzystencji nie odebrał nam dobrobyt a propaganda konsumpcjonizmu. Więcej, bardziej, głośniej. Ludzie przestali się prześcigać w talentach a zaczęli w posiadaniu i wyglądaniu.

    Polubienie

    Odpowiedz

Dodaj komentarz