O guru i życiu

Hinduski guru, Śri Nisargadatta Maharaj, zapytany kiedyś, czy guru jest zawsze potrzebny odpowiedział: „Nie. Jeśli traktujesz życie poważnie, guru nie jest potrzebny. Wtedy samo życie jest twoim guru”. Często przytaczam te słowa na swoich wykładach. Zawsze mnie jednak zastanawia to, jak słuchacze rozumieją ów zwrot: „traktujesz życie poważnie”. Co to znaczy traktować życie poważnie? Jeśli będziesz traktował je poważnie, będzie twoim guru. A zatem traktować życie poważnie to traktować je jak swojego guru. Wiemy jednak, że ludzie chcą być guru dla swojego życia, chcą je programować i nad nim władać. To dokładne przeciwieństwo tego, co powiedział Śri Nisargadatta Maharaj.

Co zatem znaczy, traktować życie jak swojego guru? Guru jest osobą, która udziela nam nauk i którą obdarzamy pełnym zaufaniem, bo prowadzi nas do wyzwolenia. Wielu się zgodzi, że życie udziela nam nauk. Zwykle jednak mu nie ufamy i dlatego mówimy raczej o nauczkach, które otrzymujemy od życia. Chcemy doświadczać czegoś innego niż daje nam życie – i to jest właśnie nie traktowanie swojego życia poważnie. Uciekamy przed życiem, oszukujemy się, pragniemy robić karierę, pracować, by dużo zarabiać, zajmować się rodziną, być szczęśliwym. Ale to są tylko ucieczki przed życiem. Marzenia o byciu bezpiecznym, ważnym, docenionym, marzenia małego dziecka.

Życie daje nam najczęściej coś innego. Coś czego nie chcemy, cierpienie, ból, rozczarowanie, rozstania i rozpacz. Poważne traktowanie życia to wzięcie odpowiedzialności za nasz stosunek do tego, co nam się przydarza, a czego nie chcemy. Tak pojęta odpowiedzialność, czyli traktowanie życia poważnie, to nic innego jak wolność. Dla mnie kimś, kto traktował życie poważnie był Grek Zorba (polecam film albo książkę, ale tylko w tłumaczeniu Ireneusza Kani). Zorba to obraz życia spełnionego, przeżytego do końca, radosnego, wysyconego, ale zarazem pełnego porażek. Nie uciekał przed niczym, akceptował wszystko i – co najważniejsze – cieszył się wszelkimi przyjemnościami. Był wolnym człowiekiem.

Jest jeszcze jeden rodzaj ucieczki od życia. Nie traktujemy życia poważnie, jeśli kłamiemy i nie mówimy prawdy o nim – ani sobie, ani tym bardziej innym. Większość ludzi, których spotkałem w swoim życiu tak właśnie robiło. Nie prowadzili życia prawdziwego, jedynie snuli egoistyczne koncepcje na jego temat. Traktować życie poważnie oznacza zawsze mówić prawdę o nim. A to jest bardzo trudne, bo gdy ich pytałem, to albo odmawiali odpowiedzi, albo raczyli mnie ochłapami prawdy. Jak to mówią młodzi, ściemniali. Podejrzewam, że w swoich umysłach i sercach również nie byli szczerzy wobec siebie. Unikali w ten sposób odpowiedzialności, bo bycie odpowiedzialnym to bycie wolnym.

4 komentarze do “O guru i życiu

  1. GregPast's awatarGregPast

    Z tego wynika, że jeśli mamy traktować swoje życie poważnie, to musimy „chcieć” tego, co się nam przytrafia. Widziałem to już nieraz i dalej jestem zbyt niedojrzały, by to pojąć. Bo to jakby wymaga od nas postawy czasem syzyfowej czy wręcz nawet hiobowej. Jakby – nie zwracaj uwagi na przeciwności, tylko je po prostu przyjmij. Jak myślę o tym jakie to mogą być przeciwności, to aż ciarki mi przechodzą. Albo jak w Wu wei – dopasuj się do przeciwności. Bądź jak woda, która górę omija, a nie drąży w niej tuneli na siłę. Ogólny przekaz tego łapię. Ale zawsze jak czytam o tych stoickich w pewnym sensie ideach, to mam wrażenie, że wymaga się od nas postawy heroicznej w stosunku do życia. W imię czego? Jedynie domniemań takiej czy innej religii/filozofii/postawy? Tak można jak się ma wiarę Hioba, który chyba i tak ostecznie ją stracił. Bo kto by nie stracił w jego sytuacji? A ilu jest takich na początku pełnych wiary Hiobów? Żeby taka postawa była możliwa, to człowiek musi być wielkiej wiary w jakiś głęboki sens. Ale gdzie go znaleźć? Mam tylko nadzieję, że natura nie jest złośliwa, jak był Bóg hiobowy. Bo jak jest, to ja dziękuję za taki sens. Wtedy zostaje nam tylko dionizyjska postawa Zorby. Ale to trochę jak zagłuszanie i zapijanie smutnej prawdy…

    Polubienie

    Odpowiedz
    1. Mirosław Piróg's awatarMirosław Piróg Autor wpisu

      Jeśli nie postawa heroiczna/stoicka, to jaka inna? To jest dopiero pytanie, mam nadzieję, że Pan odpowie. Moim zdaniem nie ma wyjścia. Hiob najpierw stracił wiarę, ale potem poznał Boga – polecam „Odpowiedź Hiobowi” Junga. A Zorba był zaiste dionizyjski i trzeba mu przyznać, że żył po swojemu. Jego życie było, moim zdaniem, spełnione. Kto by tego nie chciał…

      Polubienie

      Odpowiedz
      1. GregPast's awatarGregPast

        Ja mam odpowiedź – bunt! Obrażam się, zabieram zabawki z piaskownicy i spadam stąd.

        (Napisałem szczerze, choć trochę „teoretycznie”. Oczywiście nie zamierzam nigdzie spadać. Ale tak na tę chwilę o tym myślę. Celowo napisałem o zabawkach i piaskownicy, dopuszczając możliwość, że to postawa „dorosłego dziecka”).

        Polubienie

Dodaj odpowiedź do GregPast Anuluj pisanie odpowiedzi